Zastanawialiście się kiedyś nad tym, co jest potrzebne do tego, by uszczęśliwić miłośnika literackiej fantasy? Otóż odpowiedź jest niezwykle prosta – opowieści o samotnym wojowniku, który staje w obronie innych, naprzeciw siłom zła i ciemności. Tylko tyle i aż tyle, byśmy wszyscy pieli z zachwytów i cieszyli się niczym małe dzieci w przeddzień Wigilii. I tym samym też z wielką radością powitałam w swych rękach debiutancką powieść Tomasza Kamińskiego pt. “Polowanie”, która wpisuje się w powyższy schemat w idealny sposób. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Initium.
Bermeld – mała, zapomniana przez ludzi, leżąca na bagnach wioska. To właśnie tam przybywa główny bohater tej opowieści, Kadrian. Pochodzący z tego miejsca rycerz Zakonu Płonącej Wstęgi, przybywa z misją konfrontacji z przerażającym potworem, który przed kilku dni porwał dziecko z osady. Kadrian obiecuje mieszkańcom, że sprowadzi chłopca żywego, pozbywając się mrocznego potwora raz zna zawsze. Jednak bardzo szybko okazuje się, że misja ta będzie o wiele trudniejsza i skomplikowana niż przypuszczał. By odnieść sukces, będzie musiał on zmierzyć się bowiem także z demonami własnej przeszłości i licznymi sekretami mieszkańców Bermeld.
Tomasz Kamiński stworzył na kartach swojej debiutanckiej książki niezwykle przedziwny i zarazem fascynujący świat magii, walki z mieczem w ręku oraz – co może okazać się dla wielu zaskakującym, nowoczesnych technologii. To właśnie w tej quasi średniowiecznej scenerii z post punkowymi elementami w tle, umieścił on intrygującą, choć nie koniecznie skomplikowaną, historię o konfrontacji dobrego i dzielnego wojownika z najprawdziwszym złem. I jak nie trudno się domyślić, wypełnia ją wielka przygoda, walka, magiczne emanacje, szczypta dobrego humoru i wątki natury obyczajowej, czyli wszystko to, czego tylko od tego typu historii moglibyśmy oczekiwać!
Scenariusz powieści zaskakuje nas mnogością pobocznych wątków, które łączą się z misją ratunkową Kadriana, ale jednocześnie i ukazują losy innych mieszkańców bagiennej osady, przeszłość głównego bohatera, czy też wreszcie dawne dzieje świata, w jakim rozgrywa się akcja tej książki. To ciekawe, choć początkowo wprowadzające nieco chaosu, ale z czasem potrafiące nas zafascynować, rozwiązanie autora, który w ten sposób może opowiedzieć nam o tej rzeczywistości znacznie więcej. Kolejne strony wypełnia akcja, walka, magia oraz skomplikowana gra kłamstw i pozorów, gdy Kadrian musi dokonać niezwykle trudnych wyborów w swoim życiu. Na końcu mamy zaś piękny, poruszający i absolutnie nieprzewidywalny finał.
Odważny, dzielny, posługujący się magią i mieczem z mistrzowską precyzją, wojownik – taki jest główny bohater tej książki, który mimo tego dość sztampowego i klasycznego opisu, potrafi nas zaciekawić. A czyni to za pomocą swojej inteligencji, okazywania słabości w chwilach, gdy jest to czymś zupełnie normalnym, jak i też wspomnień z bolesnej przeszłości, o której udało mu się zapomnieć na tak długo, dopóki nie powrócił w swe rodzinne strony. I z tego względu jest to postać o wiele bardziej skomplikowana i intrygująca, niż mogłoby się wydawać.
Pięknie przedstawia się także świat tej powieści, czyli szereg pomniejszych krain, które są oddzielone od siebie magicznymi zaporami, pomiędzy którym co jakiś czas ujawniają się drogi i ścieżki. To także świat czterech głównych bogów i czterech wierzeń, magii, którą władają czarodzieje i rycerze, jak i też rozmaitych potworów ze smokami, demonami i bagiennymi stworami, na czele. Jak wspomniałam na wstępie, nie brakuje tu również mechanicznych tworów, które każą zadawać pytania o to, czy nie jest to aby pozostałość po upadku dawnej, technologicznej świetności ludzkiego postępu. I przyznam szczerze, że dawno już nie miałam tak wielkiej przyjemności z odkrywania i poznawania tak dziwnego i zarazem fascynującego świata literackiej fantasy.
By jednak nie same “ochy” i “achy” wypełniały niniejszą recenzję, zwrócę uwagę na kilka potknięć debiutującego pisarza, które przytrafiły się w tej książce. Przede wszystkim jest to warsztat, nie zawsze odpowiednio skonstruowane zdania, czy też czasami nieco sztucznie wypadające dialogi pomiędzy bohaterami. Druga uwaga dotyczy dłużyzn w opisach krajobrazów Bermeld i okolic, których jest tu za dużo. Oczywiście, to drobiazgi i małe pomyłki debiutującego autora, które są zresztą jego prawem. Najważniejsze jest bowiem to, że nie wpływają one na bardzo udany i pozytywny odbiór całości tej mrocznej i efektownej opowieści.
Powieść Tomasza Kamińskiego pt. “Polowanie”, to w mojej ocenie udana, oparta na ciekawym pomyśle i emocjonująca do ostatniej strony historia spod znaku klasycznej, ale też i nieco urozmaiconej motywem technologii, fantasy. Lektura tej książki intryguje nas, zapewnia wielkie emocje i gwarantuje wspaniałą rozrywkę, czyli to, czego oczekujemy od tego rodzaju literatury. To udany debiut, który znamionuje wielkie możliwości autora tej powieści, o czym mam nadzieję przekonamy się jeszcze nie raz. Tymczasem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!
“Polowanie” i inne książki fantasy znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.
“Hej – jestem Ula:)
Od dzieciństwa uwielbiam czytać książki, a od dobrych kilku lat łączę radość czytania z radością dzielenia się swoimi przemyśleniami na temat lektury w postaci recenzji. Jeśli chodzi o moje gusta czytelnicze to jestem otwarta na wszelkie gatunku: od fantastyki, poprzez powieść obyczajową, a na kryminale, bajce i książce grozy skończywszy.
Od lat wyznaję też zasadę, iż nie ma złych książek, są tylko te nie do końca ukazujące tkwiący w nich potencjał…:) “
Bardzo dziękuję za recenzje. Miło mi, że się podobało. Widzę tam też sporo wskazówek do dalszej pracy.